W
nocy około godziny 24, w domu Mileny
Nie mogę zasnąć, wróciłam
do domu dopiero o 23, bo oczywiście trzeba było nadrobić
zaległości. Jestem wykończona. Cięgle myślę o tym blondynie...
jeju nie pamiętam jak się nazywał … Ron … nie, chyba
inaczej... No bo... on się mnie nie boi... to jest jedyną taką
osobą... Nawet.... czy … Nie! To nie możliwe... A może? …
Zasnęłam.
Rano,
godzina 9:53
Boże,
ale już późno !
- krzyknęłam w myślach spoglądając jeszcze zaspanym wzrokiem na
zegarek na stoliku nocnym . Za
siedem minut powinnam być już w biurze! Spóźnię się, to nie
możliwe, żebym tam dojechała w tak krótkim czasie! -
krzyczałam w myślach biegając w te i we te. Wyjęłam z szafy
czarne spodnie, biało-czarną koszulę i zaczęłam się
ubierać(...). Potem pobiegłam do swojego „domowego biura”.
Chwyciłam z biurka wszystkie papiery jakie były i włożyłam do
teczki. Zbiegłam po schodach do kuchni. W biegu chwyciłam jabłko i
nałożyłam czarny płaszczyk. Zamknęłam drzwi. Podbiegłam do
swojego Mercedesa
Benza SLS AMG.
Otworzyłam
samochód i wsiadłam do niego. Włożyłam kluczyki do stacyjki,
przekręciłam je i wyjechałam...
Jadę
właśnie ulicą Harbor
Fwy, skręcam
w prawo... I...
-Proszę
pani! - krzyczy jakiś mężczyzna nachylony nade mną .
- Co się
stało ? - pytam zdezorientowana
- Miała
pani wypadek samochodowy.
- Jak to?
- zapytałam zdziwiona, usłyszałam chyba po raz pierwszy w życiu,
w swoim głosie przerażenie. Próbowałam się podnieść, ale nie
mogłam. Leżałam na gorącym asfalcie. Usłyszałam nagle sygnał
jadącej policji, czy karetki … nie wiem... zasnęłam.
- Proszę
pani! - ktoś krzyczy
- Halo! -
ktoś woła
- Żyje
pani?! - oddycham, ale się nie odzywam
Nie mam
siły otworzyć oczu. Czuje się jak bym była zupełnie gdzie
indziej, daleko stąd, ale jednocześnie blisko całego zdarzenia.
Mam
wyrzuty sumienia. Czy to ja spowodowałam wypadek ?A może to był
zamach? Przecież … jechałam zgodnie z przepisami... żadnego auta
nie było za mną... a może? Zwątpiłam.
- Gdzie
ja jestem ? - pytam przez sen
- W
szpitalu proszę pani – słyszę głos kobiety
- Nieeee!
- krzyczę przez sen
- Co? -
mówi zdezorientowana pielęgniarka
- Nieeee!
- znów krzyczę
- Nieeee!
- płaczę przez sen
- Co się
dzieje!? - krzyczy wystraszona kobieta
- Ja go
nie kocham!!! - szlocham, śpię i nikt z tym nic nie może zrobić...
_______________________________________________________
Hej, i jak tam ? Oto rozdział 6 <3 Jak wam się podoba? Wyraźcie opinie w komentarzu :) Pewnie dziwi was ta dedykacja "Dla wszystkich zakochanych". I pojawia się pytanie czemu akurat dla nich ? Może dlatego, że dziś mam zdecydowanie lepszy humor niż przez ostatnie dni. No i taki trochę słodki ten rozdział ... i może dlatego że ja się zakochałam nieszczęśliwie... Co do rozdziału to no ... taki mały spojler : Milena i Ross tak szybko razem nie będą. A czy w ogóle będą ... hmm cóż to zależy ode mnie :D Jak na razie ode mnie to tyle . Do piątku lub wcześniej :)
Milaa
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
bardzo fajny nie moge sie doczekac nastepnego :)))
OdpowiedzUsuń