MINIMUM 3 KOMENTARZE ----> ROZDZIAŁ 8
Rozdział dedykuje mojej sis - Asi!
-
Zawołajcie lekarza ! - krzyczy pielęgniarka otwierając drzwi
- Co się
dzieje ?! - pyta przerażony zachowaniem kobiety, lekarz
- Ona gada
przez sen – mówi w skrócie
- I po to
mnie tu zawołałaś ?
- No...
- Ja go
nie kocham! - zaszlochałam
- Dobra
masz racje. To dziwne. - mówi zdziwiony lekarz moim zachowaniem
- Halo ! -
krzyczy, stojąc koło mojego łóżka
- Nie!!! -
krzyknęłam i otworzyłam swoje przerażone, wielkie oczy.
Co się
ze mną dzieje ?! - pytam się w
myślach. Widzę, że wylądowałam w szpitalu. -
westchnęłam, trochę znudzona
tym miejscem. Ostatnio byłam tu tak z miesiąc temu. Tak, oparzyłam
się przez Jessice, której „nie chcąco” wylała się moja
herbata na biurko, przy którym, akurat pracowałam! Ahh … nie miłe
wspomnienie.
- Zostanie
tu pani z … 5 dni. - powiedziała pielęgniarka, która właśnie
wychodziła wraz z lekarzem, którzy przed chwilą skończyli mi
robić badania
- Że niby
5 dni ?!Pani żartuje? Ale ja przecież pracuje w banku! Będę mieć
okropne zaległości ! - krzyknęłam
- Szybciej
pani stąd nie wypuścimy nawet jeśli by nas błagała na kolanach.
***********************Oczami
Jessic'i*************************
Gdzie ona
się podziewa? Powinna tu być półtora godziny temu. Nigdy się nie
spóźnia. A na pewno nie aż tyle. To dziwne. Zaraz do niej chyba
zadzwonię. Może coś się stało?
- Po
sygnale zostaw wiadomość. Piiii... - odzywa się sekretarka
Nie
odbiera...
- Ellen,
wiesz może co się dzieje z Mileną? - pytam recepcjonistki z
nadzieją, że wie coś na ten temat.
- A co?
Jeszcze jej nie ma? - pyta zdziwiona
Czyli nic
nie wie...
Ciekawe...
*********************Oczami
Ross'a*************************
Wbiegam do szklanego budynku.
Tak, mieści się w nim Bank of America Center. Od razu przy
biurku recepcji zauważam tą... no... asystentkę Mileny.. właśnie.
Podchodzę do niej.
- Dzień dobry. W czym mogę
pomóc? - pyta dziewczyna, na jej twarzy pojawia się rumieniec...
Pamięta mnie... oj pamięta.
- Przyszedłem przynieść
rzeczy Mileny do biura, bo pozwolili zabrać je z auta. -
powiedziałem i machnąłem ręką aby nic nie mówiła
Zdziwił mnie jednak jej wyraz
twarzy.
- Aleee... jak to pozwolili je
zabrać z jej auta? - była zdezorientowana
- To pani o niczym nie wie? -
spytałem zaskoczony tym pytaniem
- Nie. - wahała się
- Pani Milena miała wypadek
samochodowy. Dokładniej, to ona go spowodowała według złożonych
zeznań drugiej osoby z którą się zderzyła... niestety nie wiem,
kto to był …
Dziewczyna zamarła. Nie
odezwała się ani słowem. Wykrztusiła tylko z siebie jedno słowo..
- Boże...
_________________________________________________________
Hejka, co tam ? Nie było 3 komentarzy, wiem, ale dodałam rozdział specjalnie dla mojej sis! Ale tym razem już nie odpuszczę. Mam ostatnio taki brak weny... Jak zaczynam pisać to wszystko jest takie przygnębiające... Próbuje odzyskać radość aby pisać zaczęty już przez mnie rozdział 8, bo... nie będę spojlerować ! :D Konkurs został zakończony... z racji, że niestety zgłosiły się dwie osoby, a dostałam 1 prace ... zresztą jutro napiszę notatkę co z konkursem. To tyle ode mnie .. Milaa
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Ja powrócę jutro siostro!
OdpowiedzUsuńDziś czasu nie posiadam
Świetny rozdział czekam na next
OdpowiedzUsuńCzekam c:
OdpowiedzUsuńRozdział pojawi się jutro :)
Usuń