Zamówiłem sobie herbatę,
siadłem przy stoliku w kącie obok okna. Widziałem przez okno, co
jakiś czas, karetkę przywożącą różne osoby. Nie wiedziałem
oczywiście kto to, nie znałem ich, ale współczułem. Zanim
odciągnęłem wzrok od okna moja herbata była już całkiem zimna.
Spojrzałem na zegark była 9:30. Wiedziałem, że już po wszystkim
i mogłem spokojnie z bólem udać się do jej pokoju, więc wstałem
od stolika.
************************Oczami
Mileny***************************
Pomału zaczęłam otwierać
oczy, bojąc się gdzie tym razem jestem. Zauważyłam znów pokoik
szpitalny, nic więcej ,nie miałam w ogóle siły na nic. Czułam
zmęczenie. Zaczęłam się jednak rozglądać. To nie możliwe
– pomyślałam, widząc przed sobą lekarza, oprócz tego czułam,
że jestem w swoim ciele.
- Jezu ! - krzyknął lekarz
- Stał się cud! - dopowiedział
W tej samej chwili wszedł Ross.
Już w progu zauważył moje otwarte oczy po czym znieruchomiał jak
posąg. Sama zastanawiałam się jak to się stało. Przecież byłam
tam.. a teraz jestem tu. Nagle przed oczami w oddali zauważyłam
białą postać uśmiechającą się do mnie, odwzajemniłam uśmiech
choć wiedziałam, że tylko ja ją widze. Po dłuższej chwili Ross
podszedł do mnie dotknął moich policzków po czym zaczął płakać.
Lekarz, zato, ciągle niedowierzał temu co się stało. Sprawdził
tyko czy wszystko jest dobrze podłączone, dał mi jakieś ochydne
leki i wyszedł zaskoczony.
- Czemu płaczesz? - zapytałam
aby przerwać tą niezręczną ciszę
- Bo cię kocham – powiedział
przez łzy klękając nad moim łóżkiem i trzymając mnie za rękę.
Nic nie odpowiedziałam
patrzałam na niego moim kochającym wzrokiem. Chwilę potem wstał i
zaczął patrzeć mi w oczy. Wtedy zauważyłam na jego ręku ranę.
Wytężyłam swój wzroki i zauważyłam, że była w kształcie
serca , po czym zaczęłam spokojnie i powoli mówić:
- Kochanie, ty, ty się ciąłeś?
- po czym spojrzałam uważnie na jego rękę
- Yyyy, no … - wyjąkał
- Nie wierze. - powiedziałam
oburzona
- Przepraszam.
Nic nie powiedziałam.
- Przepraszam cię. - powtórzył.
- Cierpiałem... i musiałem. -
powiedział tak cicho te ostanie słowa abym nie słyszała.
Odwróciłam wzrok i nastała
cisza.
_____________________________________________
Heja :D Wiem, wiem bardzo nudny rozdział, ale następny jest za to zdecydowanie lepszy. Mam już napisane je do przodu (do 15 rozdziału) Mogę jedynie wam zdradzić że szykuje się rozdział +18 . Więc wy teraz komentujcie a ja zabieram się do pisania :)
Kolejny rozdział już w środę.
CZYTASZ - KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Szkoda mi Mileny, że zobaczyła rany Ross'a :)
OdpowiedzUsuńAle teraz bd już szczęśliwi!!!
spokojnie, dopiero akcja się rozkręca... :D
Usuń