środa, 12 listopada 2014

Rozdział ósmy


Parę dni potem Ross dostał maila. Po odczytaniu go zwrócił się do mnie.

- Dziennikarze dowiedzieli się, że jestem w Polsce, tu. (…) Chcą, abym wystąpił w jakimś show „Taniec z Gwiazdami”.

- Czemu nie? Będzie fajnie. - odpisałam na tłumaczu

Nic nie powiedział. Zamyślił się. Po chwili jednak zaczął pisać odpowiedz na niego.

Kiedy skończył odwrócił się do mnie i uśmiechnął się, po czym zaczął coś tam stukać na klawiaturze telefonu.

- Napisałem im, że jeśli chcą abym wystąpił to chce wystąpić z tobą.

Serce zaczęło mi walić, przestałam się uśmiechać. Wyrwałam mu telefon z ręki i odpisałam.

- Ja nie umiem tańczyć!!!

- To cię nauczę.

Po paru dniach byliśmy już oficjalnie uczestnikami konkursu tanecznego. Zaczęliśmy więc ćwiczyć kroki do wybranego przez nas utworu. Spejalnie do tego Ross wynajął salę.

- Oj … - krzyknęłam po raz piąty kiedy nadepnęłam Ross'owi na stopę.

On się tylko szeroko uśmiechnął, i zaczęliśmy układ od nowa. Po chwili jednak znów to samo zrobiłam, co prze chwilą. Tym razem stanęłam w miejscu spojrzałam na Ross'a i podeszłam do ławki na której leżała moja torba. Wyjęłam telefon. Wystukałam:

- Ross to się nie uda.

- Uda się, a już na pewno ci. Wierzę w ciebie. - napisał na swoim telefonie po czym się uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam.

Po krótkiej przerwie znów zaczęliśmy ćwiczyć. Po pewnym czasie wychodziło mi coraz lepiej, prawie bezbłędnie. Jednak Ross to dobry nauczyciel. - pomyślałam.

Następnego dnia znów poszliśmy na salę aby poćwiczyć. Niby zwyczajny dzień, ale jednak inny, wyjątkowy, przynajmniej dla mnie...

- Teraz trochę podszlifujemy te szczegóły i będzie perfekcyjnie. - napisał Ross na tłumaczu.

- Okej. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.

Ross zaczął mną obracać. Czułam się, przy nim taka wyjątkowa. Rozmyśliłam się i zapomniałam kroków. Nagle poczułam, że nie moge ustać na nogach i zaraz upadnę, jednak Ross mi na to nie pozwolił i złapał mnie w tali, w ostatniej chwili, po czym postalił na nogi. Nasze spojrzenia się spotkały, oboje poczuliśmy, że to ten idealny moment, wtedy Ross mnie pocałował.

To było takie magiczne. Potem uśmiechneliśmy się do siebie.

- Wiesz, że cię kocham. - powiedziałam choć wiedziałam, że pewnie nie zrozumie. Jednak się pomyliłam...

- Wiem. - odpowiedział po czym spojrzałam na niego zdziwiona.
 
 
 
                                                      NIE KOPIUJ ZDJĘCIA!!!!
__________________________________
I co? Zdziwieni :) Tak miałam wene więc dodałam nowy rozdzialik. Czekam na KOMENARZE :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz