Parę
dni potem Ross dostał maila. Po odczytaniu go zwrócił się do
mnie.
-
Dziennikarze dowiedzieli się, że jestem w Polsce, tu. (…) Chcą,
abym wystąpił w jakimś show „Taniec z Gwiazdami”.
-
Czemu nie? Będzie fajnie. - odpisałam na tłumaczu
Nic
nie powiedział. Zamyślił się. Po chwili jednak zaczął pisać
odpowiedz na niego.
Kiedy
skończył odwrócił się do mnie i uśmiechnął się, po czym
zaczął coś tam stukać na klawiaturze telefonu.
-
Napisałem im, że jeśli chcą abym wystąpił to chce wystąpić z
tobą.
Serce
zaczęło mi walić, przestałam się uśmiechać. Wyrwałam mu
telefon z ręki i odpisałam.
-
Ja nie umiem tańczyć!!!
-
To cię nauczę.
Po
paru dniach byliśmy już oficjalnie uczestnikami konkursu
tanecznego. Zaczęliśmy więc ćwiczyć kroki do wybranego przez nas
utworu. Spejalnie do tego Ross wynajął salę.
-
Oj … - krzyknęłam po raz piąty kiedy nadepnęłam Ross'owi na
stopę.
On
się tylko szeroko uśmiechnął, i zaczęliśmy układ od nowa. Po
chwili jednak znów to samo zrobiłam, co prze chwilą. Tym razem
stanęłam w miejscu spojrzałam na Ross'a i podeszłam do ławki na
której leżała moja torba. Wyjęłam telefon. Wystukałam:
-
Ross to się nie uda.
-
Uda się, a już na pewno ci. Wierzę w ciebie. - napisał na swoim
telefonie po czym się uśmiechnął, a ja to odwzajemniłam.
Po
krótkiej przerwie znów zaczęliśmy ćwiczyć. Po pewnym czasie
wychodziło mi coraz lepiej, prawie bezbłędnie. Jednak Ross to
dobry nauczyciel. - pomyślałam.
Następnego
dnia znów poszliśmy na salę aby poćwiczyć. Niby zwyczajny dzień,
ale jednak inny, wyjątkowy, przynajmniej dla mnie...
-
Teraz trochę podszlifujemy te szczegóły i będzie perfekcyjnie. -
napisał Ross na tłumaczu.
-
Okej. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
Ross
zaczął mną obracać. Czułam się, przy nim taka wyjątkowa.
Rozmyśliłam się i zapomniałam kroków. Nagle poczułam, że nie
moge ustać na nogach i zaraz upadnę, jednak Ross mi na to nie
pozwolił i złapał mnie w tali, w ostatniej chwili, po czym
postalił na nogi. Nasze spojrzenia się spotkały, oboje poczuliśmy,
że to ten idealny moment, wtedy Ross mnie pocałował.
To
było takie magiczne. Potem uśmiechneliśmy się do siebie.
-
Wiesz, że cię kocham. - powiedziałam choć wiedziałam, że pewnie
nie zrozumie. Jednak się pomyliłam...
-
Wiem. - odpowiedział po czym spojrzałam na niego zdziwiona.
__________________________________
I co? Zdziwieni :) Tak miałam wene więc dodałam nowy rozdzialik. Czekam na KOMENARZE :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz