Dojechaliśmy
do mojego domu... ale chwila, chwila, skąd on wiedział, gdzie ja
mieszkam? Ciągle też nie wiem jak dowiedział się, gdzie chodzę
do szkoły.
Wysiedliśmy
z limuzyny. Spojrzałam na Ross'a, szedł za mną. Pomału otworzyłam
bramkę. Weszliśmy. Potem podeszłam do drzwi. Bałam się jednak
dotknąć klamki od drzwi. Co przecież pomyślą rodzice, że
przyprowadziłam Ross'a Lynch'a do domu?! To było szalone. Jednak po
chwili wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam klamkę. Kiedy
przekroczyłam próg domu chciałam się cofnąć, ale mi nie
wypadało, zresztą Ross stał za mną. Zaraz potem weszliśmy do
przedpokoju, a potem skierowaliśmy się w stronę schodów. Starałam
się iść bardzo cicho. Niestety, nie udało mi się to. Kiedy
wchodziliśmy po schodach upadł mi plecak. Wtedy mama pojawiła się
na przedpokoju. Zobaczyła Ross'a i mnie.
-
Nareszcie jesteście, co tak długo? - powiedziała moja mama
-
Yyy, o co tu chodzi? - przerwałam i spytałam się
-
Ross miał cię odebrać ze szkoły. - uśmiechnęła się mama
Nadal
nie zrozumiałam zbytnio tego, ale nie chciało też mi się wnikać
w szczegóły.
Po
dłuższej chwili mama wróciła do kuchni, a ja z Ross'em
pobiegliśmy do mojego pokoju. Zaczęliśmy rozmawiać przez tłumacz.
Potem poszliśmy na obiad, a po obiedzie postanowiłam pokazać i
oprowadzić Ross'a po mieście. Wróciliśmy do domu wieczorem około
godziny 20:00. Po kolacji poszliśmy do mnie do pokoju. Usiedliśmy
na łóżku. Zaczęliśmy rozmawiać oczywiście za pośrednictwem
tłumaczu.
-
Podobało ci się dziś na mieście? - spytałam
-
Jasne. Było fajnie. - odpowiedział Ross
Chwila
ciszy. Nagle przesunął się bliżej do mnie. Spojrzał mi prosto w
oczy. Potem mnie przytulił.
-
Bardzo cię lubię Milena. - napisał Ross
-
Ja ciebie też lubię. - opowiedziałam szczerze, choć z drugiej
strony skłamałam, ja go nie lubię, ja go przecież kocham.
**************
Następnego
dnia Ross podwiózł mnie limuzyną do szkoły. Nie zbyt chciało mi
się tam iść, ale co zrobić. Jak wysiadałam z niej to wszyscy się
na mnie patrzyli, ale fakt, faktem, że nie wszyscy jeżdżą
limuzyną do szkoły.
Kiedy
skończyły się lekcje też po mnie przyjechał. Dziś wybraliśmy
się po szkole do centrum handlowego. Dlaczego, po co to nie wiem, to
był pomysł Ross'a.
---------------------------Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;) Trochę krótki, ale rozdział czwarty pojawi się za to szybciej :)
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ :D
Gosia Wojtczak- dziewczyno szalejesz z tymi rozdziałami
OdpowiedzUsuńcudowny jest
ciekawie sie co Ross jej powie
<3 kocham te twoje historie
a z tym tłumaczem to wydaje mi sie takie....takie lekko romantyczne :*