Limuzyna
podjechała pod galerie handlową. Wysiedliśmy. Skierowaliśmy się
w stronę wejścia. Szliśmy pomału. Nagle poczułam dotyk Ross'a na
mojej dłoni, jednak kiedy zorientował się, co robi szybko zabrał
swoją rękę. Nic nie mówiliśmy. Każdy oglądał się w swoją
stronę, a jednak szliśmy koło siebie. Kiedy tylko weszliśmy przez
szklane drzwi galerii spojrzał na mnie, wyciągnął telefon, od
razu wiedziałam co chce zrobić, chciał coś mi powiedzieć.
-
CHOĆ ZA MNĄ. - napisał dużymi literami.
Przytaknęłam,
ale po chwili zaczęłam się zastanawiać czy wie dokąd idzie?
Przecież on „chyba” nigdy nie był tutaj. Tylko, że jest to
„chyba”.
Ross
zaprowadził mnie prosto do fontanny, usiedliśmy na ławce.
Zastanawiam
teraz się tylko, o co mu chodzi? Spojrzał na mnie, ale po chwili
skierował swój wzrok na ekran telefonu.
Nic
nie powiedział.
*Oczami
Ross'a*
Rocky
dzwoni. Odebrać, czy nie? Chyba nie wypada mi tak teraz. Potem do
niego oddzwonię. O czym tu teraz z nią gadać?
-
Ślicznie wyglądasz. - napisałem jej, a ona się uśmiechnęła.
-
Chcesz może coś do picia? - spytałem i podałem jej telefon
-
Tak. - napisała
-
To poczekaj tu chwilkę. - odpisałem jej a potem wstałem z ławki.
*Oczami
Mileny*
Kiedy
Ross poszedł siedziałam na ławce i się nudziłam. Strasznie się
nudziłam, siedziałam tak z 10 minut. Nagle podchodzi Ross z sokiem
truskawkowym.
-
Wiem, że taki lubisz. - napisał na tłumaczu.
Uśmiechnęłam
się po czym podał mi napój. Kiedy wypiliśmy sok, poszliśmy
zaszaleć w sklepach. Co by mi się nie spodobało to i tak Ross mi
to kupił. Sam też kupił sobie niezłe ciuchy. Wróciliśmy do domu
zmęczeni. Kiedy wchodziłam do domu prawię się przewróciłam z
tymi wszystkimi reklamówkami i torbami pełnymi ubrań. Na szczęście
Ross złapał mnie w ostatniej chwili. Potem Ross pomógł mi zanieść
te wszystkie rzeczy do pokoju. Wieczorem po kolacji tak samo jak
wczoraj usiedliśmy na łóżku. Tylko, że każdy z nas był
dzisiejszego dnia bardzo do siebie onieśmielony. Czyżby między
nami coś było „dziwnego”? Następnego dnia pojawiłam się w
szkole „inna”. Wszyscy na mnie się patrzyli. Może dlatego, że
byłam najmodniej ubraną dziewczyną w szkole? Rozpuszczone włosy
przewiązane czerwoną bandaną w czarną kratkę, czarne spodnie,
czarna bluzka z białym napisem i do tego czerwona koszula w czarną
kratę przewiązana na biodrach. Dzisiejszego dnia lekcje strasznie
się ciągnęły. Myślałam że te dzień się nigdy nie skończy.
Kiedy skończyłam lekcje wróciłam limuzyną z Ross'em tak jak
ostatnio. Kiedy weszłam do domu spojrzał na mnie i wyjął
telefon.
-
Choć ze mną do pokoju. Musimy pogadać. - napisał
Ta
wiadomość mnie zaniepokoiła. Wchodziłam po schodach z
przerażeniem. Nogi mi się plątały. Myślałam, że zaraz upadnę.
___________________________
Mam nadzieję, że się podoba.. :) Mam nadzieję że będziecie wyczekiwać na kolejny rozdział :) Te zaniepokojenie.
KOMETUJESZ - MOTYWUJESZ
Gosia Wojtczak -
OdpowiedzUsuńWow
Niesamowity rozdział
Natalia Deciek
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział!! Proszę mi tu z nextem ale to szybko :D